Zabawy sensoryczne są jednymi z najprostszych, a jednocześnie najbardziej wpływających na rozwój naszych dzieci. Jednocześnie bardzo łatwo ocenić, czy dziecko posiada problemy sensoryczne na podstawie tego, jak reaguje na dotyk przedmiotów o różnych strukturach i konsystencjach.
Niektóre dzieci tak jak Leon uwielbiają szorstkie nawierzchnie i obcierają się o nie jak koty. Inne widząc glutowatą, ciągnącą się maź od razu wykręcają twarz z obrzydzeniem.
Niestety obecnie mamy bardzo duży przyrost dzieci z zaburzeniami sensorycznymi. Oczywiście część z nich posiada wrodzone problemy lub współistniejące z innymi zaburzeniami, jak autyzm. Jednak obecnie bardzo duży procent dzieci nie doświadcza w domu podstawowej stymulacji sensorycznej.
Jak byłam dzieckiem pamiętam, że jak mama lepiła pierogi to zawsze dawała mi kulkę ciasta a ja swoimi zabawowymi narzędziami naśladowałam ją w kuchni. Innym razem pamiętam, że jak mama robiła ciasto to dawała mi wylizać garnek a potem lepkimi palcami obtarłam, nieraz kawałek ściany, klamkę czy drzwi. Godzinami siedzieliśmy w betonowych piaskownicach przesypując niefiltrowany piasek z kamieniami, patykami i uschniętymi liściami. Mieliśmy kolekcje figurek z masy solnej i plasteliny.
Problem z zabawami sensorycznymi jest taki, że są bardzo brudne. Współcześni rodzice ciężko latami pracują po osiem, dziesięć godzin dziennie by zarobić na wkład własny do kredytu mieszkaniowego, potem dalej pracują by wykończyć to mieszkanie i zarobić na spłatę kredytu. I gdy nagle pojawia się mały brzdąc, aż serce boli jak brudnymi rękami dotyka szafek kuchennych w kolorze kości słoniowej, próbuje wymieszać sałatkę w misie z limitowanej edycji czy rozsmarowuje plastelinę na lakierowanym stole z drzewa klonowego.
Jednak naszym dzieciom potrzebne są doświadczenia sensoryczne, by później nie miały problemu w codziennym funkcjonowaniu w świecie, który jest pełen sensorycznych doznań. Dlatego dam Wam parę przykładów jak my radzimy sobie z potrzebami sensorycznymi Leona.
Piasek
Piasek jest jednym z najprostszych i najbardziej dostępnych substancji sensorycznych. Jest w lesie w parku, na plaży, na placu zabaw, często w formie piaskownicy.
Osobiście polecam Wam ten naturalny piasek, który jest w lesie czy na plaży. Jest wtedy zmieszany z innymi sensorycznymi obiektami, jak patyki, szyszki, kamienie, muszle, igły, liście, rośliny, itp.
Piasek kinetyczny
Alternatywą dla zwykłego piasku, który świetnie sprawdza się w domowych warunkach jest piasek kinetyczny. U nas od lat bez tego ani rusz, dlatego wypróbowaliśmy różne rodzaje, różnych producentów piasku kinetycznego. Naszym faworytem jest Kinetic Sand.
Piasek Kinetyczny oprócz tego, że posiada zalety zwykłego pisaku, to jednocześnie w badaniach udowodniono jego relaksujący wpływ dla mózgu. Jego lepka rozpadająca konstrukcja powoduje, że odczuwamy przyjemne wibracje dla naszego umysłu. Krótko mówiąc zabawa piaskiem jest wciągająca i ciężko się oderwać.
Aqua Sand
Skoro jesteśmy już w tematyce piasku, to opowiem Wam o Aqua Sand. Dla mnie absolutny hit: piasek który tworzy pod wodą niesamowite kształty przypominające rafę koralową, a jednocześnie mimo, że znajduje się pod wodą jest całkiem suchy. Wystarczy miska wody i zabawa się zaczyna, w zestawie dostajemy łopatkę/sitko i pojemniczek na piasek, gdyż po zabawie możemy go z powrotem zebrać, dzięki czemu jest wielokrotnego użytku.
Kinetic Rock
Kinetic Rock to po prostu kinetyczny żwirek. Jeszcze bardziej działa na zmysły sensoryczne i pobudza dotykowo.
Kulki hydrożelowe
Kulki hydrożelowe, są to drobne ziarenka, które pod wpływem wody pęcznieją. Musimy uważać na nie przy dzieciach, które lubią wsadzać przedmioty do buzi. O ile dziecku, które naje się piachu nic się nie stanie, o tyle zjedzenie tej kulki może skończyć się wizytą w szpitalu.
Kulki są idealne dla dzieci, które mają trudności w zaakceptowaniu substancji śliskich, mokrawych, galaretowatych. Jednocześnie nie są aż tak glutowate jak Slimy.
Piankolina
Piankolina to nic innego jak styropianowe kulki połączone kleistą masą, dzięki czemu nie tylko stymulują dotykową ale można z niej cos ulepić.
Produkty sypkie
Produkty sypkie czyli kasze, makarony, fasola, groch nasiona, itp. są świetnym i bardzo prostym sposobem na zaspokojenie potrzeb sensorycznych dzieci. Posiadają nie tylko walory dotykowe, ale także dźwiękowe. Podczas przesypywania mogą także stymulować doznania słuchowe.
Na koniec mam dla Was ciekawostkę: niedawno zamawialiśmy zamrożone produkty i w opakowaniu znaleźliśmy…: Suchy Lód
Też macie ochotę dotknąć chmurki? 🙂
4 komentarze do “Sensoryka, jak to działa lub nie działa”