Opisuje Wam dużo gotowych sprzętów, pomocy, huśtawek, bujaków, itp. Opowiadam o wielu polskich markach jak Good Wood, Intibag czy Oloka Group. Uważam, że warto wspomagać tych bardzo kreatywnych twórców szczególnie w tych trudnych czasach.
Jednak oprócz tego, że korzystamy z wielu gotowych pomocy i narzędzi terapeutycznych to sami również jesteśmy zwolennikami idei „zrób to sam”, o czym też przekonacie się w wielu kolejnych wpisach.
Leon od początku był dzieckiem bez lęku wysokości. Od zawsze wspinał się po szafkach, stołach, parapetach. Szybko wykręciliśmy klamki z okien. Na placach zabaw, zawsze wybierał najwyższe kondygnacje do pokonania.
Mimo wspierania Leona w jego pasji do wspinaczki, rozważaliśmy możliwości jak zaspokoić jego potrzebę a jednocześnie stworzyć mu do tego bezpieczną przestrzeń.
Ścianka wspinaczkowa, kształtuje i rozwija wiele aspektów. Przede wszystkim, pomaga w ćwiczeniu motoryki dużej: koordynacja całego ciała, umacnia ręce, ćwiczy podciąganie i utrzymanie równowagi ciała. Ponadto kształtuje planowanie, kontrolę nad swoimi ruchami, pomaga w dokonywaniu wyborów i szukania ścieżek, ułatwiających wejście i zejście.
Wspinanie się wyżej i wyżej, ma też aspekt terapeutyczny. Nie od dziś wiadomo, że my dorośli chętnie uciekamy w góry, żeby coś przemyśleć, żeby spojrzeć na problemy z góry, z dystansu. Z góry wszystko wydaje się mniejsze, mniej ważne, nabiera innej perspektywy. Ponadto same wejście jest wymęczające, a jednocześnie uspakajające, wyciszające.
Nam ścianka wspinaczkowa pomogła nie tylko w rozwoju ruchowym Leona, ale także zaspokoiła jego nadruchliwość, w takim stopniu, że potrafi już bardzo długi czas siedzieć i wykonywać prace przy biurku. Wcześniej Leo nie był w stanie usiedzieć podczas posiłku przy stole. Musiał pobiegać, poskakać w trakcie. Obecnie nie ma z tym problemu. Oczywiście jest to tez efekt całego procesu terapeutycznego, ale ścianka zagrała w tym bardzo dużą rolę.
Pamiętajcie, że jeśli zdecydujecie się na ściankę, to bardzo ważne jest zabezpieczenie przed upadkiem. U nas sprawdza się materac dziecięcy z Ikei, ale czasem podkładamy puf albo worek sako.
Sam proces tworzenia ścianki, był ciekawym doświadczeniem dla nas jak i dla naszych dzieci. Całym procesem planowania, tworzenia i zamawiania materiałów zajął się mój mąż, Rafał.
Zamówiliśmy dwie grube sklejki, pod wymiar: 1250x800x21mm każda, z tym, że Rafał mówi, że jakby miał teraz brać to by wziął cieńszą, czyli pewnie 18mm albo nawet 15mm. Każda jest nawiercona co 10 cm, a w dziurach są wbite nakrętki kłowe, pazurkowe M10, tak byśmy często mogli zmieniać układ chwytaków, dla urozmaicenia wspinaczki.
Płyty przymocowaliśmy bezpośrednio do ściany na duże i grube kołki. Każda płyta została przykręcona w czterech miejscach.
Chwytaki zamówiliśmy w specjalistycznym sklepie wspinaczkowym: https://www.climbingshop.pl/. Są o tyle fajne, że w swej strukturze przypominają naturalne skałki czy gałęzie drzew. Z racji tego, że Rafał kiedyś sam chodził regularnie na ścianki, zdobył doświadczenie i umiał dobrać wielkość i formę chwytaków.
Rafał zawsze wyznaje zasadę, że jak nasze dzieci maja z czegoś korzystać, to ma to wytrzymać też nasze użytkowanie. Generalnie zawsze sprawdzamy na sobie wszystkie huśtawki, bujaki, itp.
Wiem, że wiele z Was również tworzy wspaniałe zabawki i pomoce edukacyjne dla swoich dzieci, chętnie je zobaczę i o nich posłucham :).
Zombie Dash, ubrania z Zębami
Często pytacie mnie o „żarłoczne” ubrania, które nosi Leon. Firma nazywa się Zombie Dash, więcej znajdziecie tu: Zombie Dash | Ubrania z zębami i tu: Zombie Dash – Strona główna | Facebook Ubrania, w szczególności spodnie oddają idealnie temperament Leona i świetnie sprawdzają się podczas nie tylko ekstremalnych zabawa 🙂 .
2 komentarze do “Ścianka wspinaczkowa, o małych alpinistach kilka słów”