Cześć! Jesteśmy rodziną z dwojgiem fajnych chłopaków. Jeden z nich stawia przed nami znacznie większe wyzwania niż standardowe zmagania rodzicielskie. Dlatego na tym blogu przeczytacie dużo o tym jak radzimy sobie na co dzień z potrzebami sensorycznymi, ruchowymi i emocjonalnymi dziecka, które czuje inaczej.
Trochę się już tutaj rozgościliśmy, zatem czas opowiedzieć o nas coś więcej 🙂
Paulina
Cześć to ja! To ja do Was piszę, dzielę się, zastanawiam się, czy Wam się to spodoba, czy będziecie tu chcieli jeszcze zajrzeć. Moja droga do tego miejsca, w którym teraz jestem była dość długa i kręta. Z wykształcenia, pasji i doświadczenia jestem plastykiem i pedagogiem specjalnym. W dzieciństwie chciałam być Indianką Pocahontas i malarką na starym mieście, jak byłam nastolatką chciałam pisać i ilustrować książki dla dzieci i te marzenie jest ze mną do dziś, tylko odłożone na razie na bok. Jestem żoną Rafała i mamą Leona i Bruna. Choć mam wyższe wykształcenie, to posiadanie rodziny dało mi znacznie więcej wiedzy i doświadczenia, niż nie jeden dyplom czy certyfikat. Tutaj nie ma jednego zaliczenia, a potem z głowy, to wielo wymiarowy, wielo poziomowy sprawdzian jakim jest życie, a o tym czy go zdaliśmy, czy nie, dowiem się gdzieś na końcu. Cieszę się, że moje słowa mogą gościć na waszych ekranach i wyświetlaczach, cieszę się, że jesteście 🙂
Rafał
Mój mąż, ojciec moich dzieci, moje wsparcie, moja opoka, główny recenzent, administrator, motywator do założenia bloga. Rafał z zawodu i doświadczenia jest informatykiem, ale ma też dużo wspólnego z sportem, obecnie trenuje bieganie i boks, ale ma doświadczenie w znacznie większej ilości aktywności. Rafał nigdy się nie poddaje, zawsze wykonuje próbę zrobienia, bądź naprawienia czegoś sam, w większości wypadków kończy się to sukcesem, ale przyjmuję na klatę, także porażki i jest idealnym wzorem męstwa dla naszych synów.
Leon
Mały człowiek, od którego wszystko się zaczęło, wszystko pierwsze, wszystko nowe. Leon nauczył mnie bycia mamą, tego, że nie zawsze życie układa się tak jakbyśmy chcieli, tego że czasem mimo, że bardzo się staramy to nie osiągamy należytego efektu i że to jest okej. Nauczył mnie patrzeć, czuć inaczej, bardziej. Pokazał mi, że świat z innej perspektywy, też może wyglądać fajnie. Staram się podążać za nim, nie przed nim, bo wtedy go gubię i przestaję widzieć ten blask, którym się otacza. Dzięki niemu ten blog istnieje i ma się dobrze.
Bruno
Mój mały Hulk, Spider-man, Batman, wilk i wiele innych w jednym. Mały człowiek o głośnym krzyku i wielkich emocjach. Typowy młodszy brat, podążający i zapatrzony w Leona, nie zwracając uwagi na jego trudności, widzi w nim zaradnego brata, który umie się wysoko wspinać, rozbujać mocno na huśtawce i szybko biegać. Podziwiam go za to i biorę przykład, nie skupiając się na słabościach, tylko na mocnych stronach.
Kocurro i Drako
Nie mogłam zapomnieć o naszych dwóch milusińskich. Kocurro i Drako, są częścią naszej rodziny, dbamy o nich tak jak o siebie nawzajem, zgodnie z ich potrzebami. Oni także odwdzięczają się swoim przywiązaniem, radością i oddaniem. Dopełniają nasza rodzinę i tworzą z niej stado.