Czym jest tor przeszkód i co dobrego nam daje
Domowy tor przeszkód, brzmi skomplikowanie, jak przygotowanie do olimpiady czy maratonu, ale tak na prawdę jego elementy na co dzień macie w domu. Tor przeszkód poznaliśmy na zajęciach z integracji sensorycznej i był jedną z pierwszych czynności zachęcających Leona do aktywności. Przede wszystkim jest to bardzo aktywizująca, ruchowa, forma ćwiczeń. Jest atrakcyjna dla dzieci, ponieważ jego elementy, są dopasowane do umiejętności dzieci, a także w atrakcyjny sposób nakłaniają do ćwiczenia tych czynności, które sprawiają im trudność. Jest to dobry sposób by ćwiczyć motywację, wykonywanie poleceń, wykonywanie czynności w określonej kolejności czy sposobie. Dziecko poznaję różne elementy i wyrabia sobie upodobania do pewnych czynności. Może rozwijać kreatywność i wyobraźnię, może być traktowane jak trening super bohaterów czy tajna misja.
W zależności od potrzeb i trudności dziecka dobieramy elementy toru przeszkód tak by ćwiczyły: równowagę, czucie głębokie, motorykę małą i dużą, naprzemienne stawianie stóp, chodzenie na kolanach, nadwrażliwości i pod wrażliwości, itp Najważniejszym aspektem torów przeszkód jest rozładowanie nadruchliwości i nadpobudliwości, a także aktywizacja przy braku motywacji do ruchu.
Elementy toru przeszkód
Jednym z minusów toru przeszkód jest to, że musimy mieć na niego trochę miejsca, jednak czasem wystarczy nie wielka przestrzeń i wykorzystanie mebli czy innych elementów gospodarstwa domowego. Na rynku jest na prawdę dużo gotowych elementów toru przeszkód i nawet parę mamy, jednak w domu mamy tyle przedmiotów użytku codziennego, że na prawdę finanse nie dominują tego czy nasz tor przeszkód będzie lepszy czy gorszy.
Jeśli chodzi o gotowe elementy toru przeszkód, to na pewno wielofunkcyjny Good Wood, może może służyć do wspinaczki, może być bujakiem na którym trzeba się utrzymać czy zjeżdżalnią.
Bardzo pomocne będą wszelkiego rodzaju tunele typu sensorycznego czy beczka, my polecamy te od Senso-rynki , dzieci ćwiczą przechodzenie, przeciskanie, turlanie, a jednocześnie tunele miękkie sensoryczne mają także funkcje pufy, poduszki, więc są świetnym elementem końcowym, relaksacyjnym.
Elementy ścieżki sensorycznej to u nas must have, to od początku ulubiony element torów przeszkód, ze względu na jego dużą potrzebę sensoryki stóp. U nas króluje ścieżka sensoryczna stworzona przez dziadków chłopaków, na puzzlach piankowych, jednak wystarczy wycieraczka, kawałki różnych materiałów, czy kawałek sztucznej trawy i mamy świetną pełno wartościową ścieżkę sensoryczną. Ścieżka sensoryczna to naturalny masaż, jednocześnie wzmacnia stopy i pomaga przy problemach z równowagą i pewnością w chodzeniu.
Przydatne też będą wszelkiego rodzaju pufy, poduszki. My polecamy Rolling Bag, czyli pufę sensoryczną od Intibag. Pufa jest dobry elementem do skakania, wtapiania, a także jako końcowy element relaksacyjny.
U nas świetnie sprawdzają się duże klocki firmy Marionex, układamy z nich takie mini mosty, mini schodki. Czasem chłopcy sami tworzą z nich trasy. Dzięki nim dzieci ćwiczą równowagę i naprzemienne chodzenie.
Jeśli chodzi o o to jak możemy stworzyć elementy domowego toru przeszkód bez większych nakładów finansowych, to tak jak pisałam wyżej jeśli chodzi o ścieżkę sensoryczną to możemy użyć różnych materiałów, dywaników, wycieraczek, paneli tarasowych, gumowych podkładek na stół, pudełek wypełnionych kaszą, piaskiem, liściami, itp. Ciekawym elementem do wykorzystania mogą być stopnie, podium, których używamy w toalecie, taborety itp. Jeśli chodzi o tunel wystarczy niski stolik, albo dwa krzesła przykryte kocem. Równoważnie możemy zrobić ze zwykłej deski, pozostałej po remoncie. W zależności od potrzeb i możliwości, przedmioty mogą być różne, bo nawet zwykła robocza drabina może być elementem toru przeszkód.
Jak korzystać z toru przeszkód i jak przeprowadzać na nim ćwiczenia
W zależności od tego czy nasze dziecko wykonuje polecenia czy nie, zabawa na torze przeszkód może wyglądać różnie. Z racji tego, że Leon lubi tego typu aktywność, nie muszę go zachęcać, jednak wybiera on sobie tylko te elementy które lubi i z nich korzysta. Dlatego pierwsze parę kółek chodzę z nim za rękę i do niektórych elementów, jak tunel muszę go namawiać albo wręcz wsadzić żeby dalej przeszedł sam.
Jeśli chodzi o Bruna, to chętnie przechodzi i zalicza wszystkie przeszkody sam. Dodatkową atrakcją dla niego jest to, że udajemy że to trening Spider-mena, albo innego super bohatera, albo że jest w wojsku i ja wydaje rozkazy. Jest wiele możliwości, ogranicza nas tylko wyobraźnia.
Ile razy dziecko powinno przejść tor przeszkód? Nie ma uniwersalnej odpowiedzi, ja zawsze mówię, że to zależy od możliwości i potrzeb. Ja zwykle robię trzy pełne kółka z Leonem zaliczając wszystkie elementy, a potem daje chłopcom czas żeby korzystali z toru według własnych potrzeb i upodobań. Zwykle wtedy modyfikują tor i zabawa i terapia trwa jeszcze dłuższą chwilę. Jeśli chodzi o układ to tak jak mówiłam dobrze jest by elementy toru były zróżnicowane: wspinanie, skakanie, coś na równowagę, przeciskanie, a na końcu zawsze jakiś relaks.
Ograniczenia i motywacja
I znowu wszystko pięknie ładnie, ale jak tu robić tor przeszkód w wynajmowanym małym mieszkanku, gdzie na każdy tupot sąsiedzi, stukają z pretensjami do drzwi, a i na nadmiar elementów by stworzyć tor przeszkód też nie można narzekać. Jeśli rzeczywiście nie mamy warunków w domu, to fajnie aby dziecko mogło korzystać z takich ćwiczeń na zajęcia si albo fizjoterapii, lub po prostu na zewnątrz. Krawężniki są świetnym sposobem na ćwiczenie równowagi, oczywiście miejsca jak las czy park i place zabaw, które coraz lepiej stają na przeciw sensorycznym potrzebą naszych dzieci.
Oczywiście metody i sposoby opisywane we wpisie nie są uniwersalne i nie są odpowiednie dla wszystkich dzieci. Mam nadzieję, że będą inspiracją i podpowiedzią, dla Waszych codziennych wyzwań. Jak macie jeszcze inne sposoby na tor przeszkód to podzielcie się w komentarzach 🙂